Właściciel hali przy Marywilskiej chce ją odbudować
Dodał, że wspólnie szukają rozwiązań, które pozwoliłyby uratować jak najwięcej miejsc pracy.
"Kluczowe jest ustalenie faktów, w tym, ilu przedsiębiorców jest w stanie kontynuować działalność, czyli ile stoisk byłoby potrzebnych od zaraz. Na stole cały czas jest propozycja udostępnienia stoisk na targowiskach miejskich, szukamy też opcji alternatywnych. Przed nami rozmowy z przedstawicielami kupców" – napisał Trzaskowski.
Podkreślił, że cieszy się, że w tej trudnej sytuacji wszystkie strony działają odpowiedzialnie i wspólnie szukają rozwiązań.
Hala targowa przy ulicy Marywilskiej 44, w której było ponad 1400 sklepów i punktów usługowych, zaczęła się palić po godz. 3.00 w niedzielę. W związku z pożarem Rządowe Centrum Bezpieczeństwa wydało ostrzeżenie dla mieszkańców stolicy, by nie zbliżali się do tego miejsca, pozostali w domu i zamknęli okna.
W akcji gaszenia wzięło udział kilkadziesiąt zastępów straży pożarnej, w tym Grupa Ratownictwa Chemiczno-Ekologicznego. W poniedziałek rano na miejscu pracowało jeszcze sześć zastępów straży. Ze względów bezpieczeństwa dozorowali miejsce pożaru.
Wojewoda mazowiecki Mariusz Frankowski w poniedziałek zaznaczył, że szuka możliwości ewentualnego wsparcia środkami specjalnymi kupców, którzy są poszkodowani w wyniku pożaru na Marywilskiej. Podkreślił, że nie wchodzą w grę zapomogi klęskowe, bo pożar nie dotknął osób prywatnych.
Prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski powiedział w poniedziałek, że w związku z pożarem hali targowej przy Marywilskiej miasto szukało dodatkowych miejsc na targowiskach miejskich. Jest ich ponad sto. Przekazał też, że dla poszkodowanych uruchomiono specjalny punkt przy Marszałkowskiej 77/79.
Prokuratury Okręgowa Warszawa-Praga wszczęła w poniedziałek śledztwo w sprawie pożaru hali. (PAP)
mas/ joz/