Rybnik/ 25 maja mowy końcowe w procesie oskarżonego o zabicie policjanta z Raciborza
Ś. odpowiada nie tylko za jego zabójstwo, ale też próbę pozbawienia życia dwóch innych funkcjonariuszy, nielegalne posiadanie broni oraz uprawę konopi indyjskich.
W piątek sąd przesłuchał ostatniego świadka w tym procesie oraz – uzupełniająco – biegłego w dziedzinie broni palnej. Zarówno prokurator, jak i obrońca nie sygnalizowali zamiaru składania nowych wniosków dowodowych.
Sąd odroczył rozprawę do maja, bo dopiero ostatnio wpłynęła uzupełniająca opinia na temat stanu zdrowia oskarżonego. Choć zarówno prokurator, jak i obrońca znają jej treść i nie zgłosili do niej żadnych zastrzeżeń, zapoznać się z nią ma również oskarżony. Sąd poinformował też, że w związku z upływem okresu aresztowania Ś., zwróci się do Sądu Apelacyjnego w Katowicach o kolejne przedłużenie stosowania tego środka zapobiegawczego.
Mł. asp. Michał Kędzierski zginął 4 maja 2021 r. przy próbie wylegitymowania Radosława Ś., który w przebraniu policjanta próbował kontrolować kierowców przy jednej z ulic w Raciborzu. W trakcie interwencji bandyta wyciągnął broń i oddał w kierunku Kędzierskiego co najmniej dwa strzały. Policjant zmarł na miejscu na skutek doznanych ran.
Oskarżony odpowiada także za próbę zabicia dwóch innych policjantów – w ich kierunku także strzelał. Kolejny zarzut dotyczy nielegalnego posiadania broni. Poza glockiem, z którego strzelał Ś., w jego samochodzie znaleziono także pistolet maszynowy i amunicję. Mężczyzna został oskarżony także o uprawę konopi indyjskich (w jego domu znaleziono prawie 130 krzewów tych roślin oraz gotową już marihuanę) oraz prowadzenie samochodu po pijanemu.
Akt oskarżenia trafił do sądu w kwietniu 2022 r., proces ruszył w lipcu.
Interwencję, podczas której zginął mł. asp. Kędzierski poprzedziły dwa zgłoszenia na policję. Pierwsze dotyczyło dziwnie zachowującego się mężczyzny, w ubraniu przypominającym policyjny mundur, który na pobliskiej stacji benzynowej wsiadł do samochodu renault Scenic, będąc pod wpływem alkoholu.
Policjanci z ogniwa patrolowo-interwencyjnego pojechali na stację, jednak nie zastali już na niej poszukiwanego; zauważyli go kilka minut później na ul. Chełmońskiego, gdzie według drugiego zgłoszenia ktoś ubrany w policyjny mundur próbuje kontrolować samochody. Obok stało zaparkowane jego renault. Mężczyzna wstrzymywał ruch, podchodził do samochodów i rozmawiał z kierowcami.
Jak wynika z aktu oskarżenia, kiedy interweniujący spytali go, czy jest policjantem, ten odpowiedział, że znajomy miał wieczór kawalerski i przebrał się tylko dla żartu. Gdy funkcjonariusze zażądali okazania dokumentów, mężczyzna, sięgając do swojego samochodu gwałtownie odwrócił się z wyciągniętym pistoletem i strzelił co najmniej dwa razy w Kędzierskiego z bliskiej odległości. Pozostali policjanci zaczęli kryć się za zaparkowanymi obok samochodami. Bandyta strzelał także w ich kierunku, a także w radiowóz, w którym był jeden z mundurowych.
Ś. został postrzelony przez jednego z policjantów, po chwili został obezwładniony i zatrzymany. Ranny funkcjonariusz był reanimowany, najpierw przez kolegę z patrolu, potem kolejnych policjantów i medyków, którzy pojawili się na miejscu; nie udało się uratować jego życia.
Poza glockiem, którego użył bandyta, w jego samochodzie znaleziono pistolet maszynowy scorpion oraz dwa magazynki z amunicją. Podczas przeszukania domu Ś. policjanci odkryli plantację konopi. Podczas badania jego krwi, pobranej po strzelaninie okazało się, że mężczyzna miał 2,36 promila alkoholu w organizmie – stąd kolejny zarzut, dotyczący jazdy samochodem po pijanemu.
Jak ocenili podczas śledztwa biegli, Ś. jest osobą o prawidłowym rozwoju intelektualnym, nie jest chory psychicznie, ale cechuje go m.in. brak poszanowania praw innych ludzi, nieprzestrzeganie norm społecznych, impulsywność oraz obojętność na wyrządzone innym krzywdy. Wskazali, że jest uzależniony od alkoholu, leków i narkotyków i powinien być poddany terapii odwykowej zakładzie karnym. Oskarżonemu grozi kara dożywocia.
Michał Kędzierski miał 43 lata, w policji służył od 2011 r. Wcześniej był dziennikarzem lokalnych mediów. Został pochowany na cmentarzu w Raciborzu. Prezydent Andrzej Duda pośmiertnie odznaczył go Krzyżem Zasługi za Dzielność, a szef MSWiA Mariusz Kamiński nadał mu Złotą Odznakę Zasłużony Policjant i awansował pośmiertnie na wyższy stopień służbowy – aspiranta. (PAP)
autor: Krzysztof Konopka
kon/ ok/