Śląskie/ Doprowadził do zderzenia z ciężarówką; według prokuratury chciał zabić swoją żonę
Według śledczych nie był to wypadek - w ten sposób chciał pozbawić małżonkę życia. Poduszka powietrzna po jej stronie była wyłączona.
O zamknięciu śledztwa w tej sprawie powiedziała we wtorek PAP zastępca prokuratora rejonowego w Rybniku Malwina Pawela-Szendzielorz. Akt oskarżenia trafił do Sądu Okręgowego w Rybniku. Oskarżony nie przyznaje się, że chciał zabić swoją żonę.
12 września 2022 r. w Rybniku na ulicy Chwałowickiej kia ceed czołowo zderzyła się z ciężarowym man-em. "Chwilę wcześniej pomiędzy kierującym a jego żoną doszło do wymiany zdań, mężczyzna miał do niej pretensje. Nie mogę podawać szczegółów o co chodziło, w każdym razie zdenerwował się, w pewnym momencie zaczął przyspieszać i wyprzedzać inne samochody. Gdy z naprzeciwka jechała ciężarówka, nie podjął żadnej próby hamowania" - opisywała prok. Pawela-Szendzielorz.
Pasażerka kii od razu powiedziała policjantom, którzy pojawili się na miejscu, że jej mąż celowo doprowadził do zderzenia. Kobieta trafiła do szpitala, jej mąż doznał tylko powierzchownych obrażeń. Od razu został zatrzymany pod zarzutem usiłowania zabójstwa, a później aresztowany.
Wersję o celowym doprowadzeniu do zderzenia potwierdziły m.in. oględziny miejsca wypadku. Nie było tam żadnych śladów hamowania ani innych manewrów obronnych. Okazało się też, że poduszka powietrzna pasażera została wcześniej wyłączona kluczykiem tego pojazdu. Ranna kobieta zwróciła uwagę, że podczas zderzenia otworzyła się tylko poduszka po stronie jej męża, po jej stronie – już nie. "Poduszka nie mogła sama się wyłączyć, było to świadome działanie. Kierowca musiał też mieć na desce rozdzielczej informację, że poduszka została zablokowana" - zaznaczyła prokurator.
Nie jest to jedyny zarzut jaki usłyszał oskarżony. Odpowie za spowodowanie miesiąc wcześniej wypadku drogowego. Nie ustąpił wtedy pierwszeństwa motocykliście. Ten wątek został włączony do śledztwa w sprawie usiłowania zabójstwa.
Przesłuchiwany w prokuraturze kierowca twierdził, że nie chciał zabić żony. Nie był jednak w stanie wyjaśnić swojego zachowania – podają śledczy. Po zatrzymaniu z uwagi na grożącą podejrzanemu surową karę oraz obawę matactwa, prokurator skierował do rybnickiego sądu wniosek o aresztowanie podejrzanego. Sąd go uwzględnił, a później przedłużył okres stosowania tego środka zapobiegawczego.(PAP)
autor: Krzysztof Konopka
kon/ mark/