Co NAPRAWDĘ zyskujesz dzięki regularnym ćwiczeniom?

Tak zaawansowane spojrzenie na aktywność fizyczną zaczyna się w momencie, gdy przestajemy postrzegać ją w kategorii obowiązku. Wśród niektórych ćwiczących krąży powiedzenie ,,rusz się rano, nim do twojego mózgu dojdzie, co robisz” – to błąd! Regularny wysiłek fizyczny jest przywilejem, nie karą. Gdy to zrozumiesz, zaczniesz czerpać z niego to, co najlepsze.

Zjeść słonia po kawałku, czyli nauka małych kroków

Pokora to pierwsza z nieprzecenionych wartości płynących z ćwiczeń. Kiedy zabieramy się za szlifowanie formy, często wizualizujemy sobie dwa punkty – A i B. Ten pierwszy reprezentuje miejsce, od którego startujemy, drugi natomiast symbolizuje to, do czego dążymy. Regularne obcowanie ze sportem uczy, że na zbieranie laurów trzeba poczekać, a między A i B jest cały ogrom pracy, przez który należy przejść, by stanąć na szczycie. Co ciekawe, często, gdy już się na nim znajdziemy, wypatrujemy tych wyższych, piękniejszych, z jeszcze lepszymi widokami. Szczyty te symbolizują nasze nowe, zaktualizowane wyobrażenia o sobie. Wówczas cała zabawa ulega przekształceniu i ponownie, małymi krokami, idziemy ku nowym postanowieniom. Wysiłek fizyczny uczy więc, że nic, co wartościowe, nie przychodzi łatwo, a wysokie stawianie sobie poprzeczki nie tylko popłaca, lecz także może być źródłem prawdziwej radości.

Siła fizyczna i siła mentalna – naczynia połączone

Wszystko, co zrobisz na siłowni lub sali fitness, przełoży się na twoje życie wykraczające poza sferę sportu. To pewne. Cieknące krople potu, wykonanie bloku powtórzeń mimo braku sił czy przetrzymanie niewygodnego położenia ciała podczas danego ćwiczenia – wszystko to znakomicie wzmocni psychikę. Sport uczy, że wolno, ale nie warto się poddawać. W klubie sportowym drzwi zawsze są otwarte, zatem w każdej chwili możesz wyjść i odpuścić trening. Nikt jednak nie lubi smaku porażki, tym bardziej, gdy wokół znajduje się cała grupa osób, które jak lwy walczą o swoje cele. Ta nieco pierwotna walka o siebie ma swoje odbicie również w innych życiowych aspektach. Wraz ze wzrostem siły fizycznej, rośnie siła mentalna. Jeśli potrafisz iść po swoje na treningu, wysoce prawdopodobne jest to, że w innych okolicznościach wymagających zawalczenia o siebie także się odnajdziesz i pójdziesz przed siebie raźnym krokiem.

Mówię sobie ,,kocham cię”

Kochasz. Troszczysz się, pielęgnujesz, poświęcasz czas i uwagę. Ten nieco utarty schemat zachowań kojarzy nam się zwykle z tym, co – na wskutek miłości – pragniemy dawać drugiemu człowiekowi. Jest to niezaprzeczalnie piękne, nie powinno jednak funkcjonować na tak okrojoną skalę. Zdrowa miłość do siebie, a zatem swojego wnętrza, fizyczności, całokształtu, wciąż jeszcze bagatelizowana jest przez znaczną część społeczeństwa. Problem ten niejednokrotnie ma swoje ujście jeszcze w czasach dzieciństwa i wychowaniu. Tu także z pomocą nadchodzi regularna aktywność fizyczna, która korzystnie wpływa na wzrost pewności siebie, akceptacji własnego ciała i życiowe uporządkowanie w chaosie, który zdaje się być nieodłącznym elementem ludzkiej wędrówki. ,,Kocham siebie i akceptuję ze wszystkim, co doskonałe w swojej niedoskonałości, ponieważ o siebie dbam” – tego uczy sport.

Traktowanie ruchu jedynie jako narzędzia do osiągania wymarzonej sylwetki jest niesłuszne i zasłania widoki na to, co naprawdę piękne, wartościowe i ważne. Moment uświadomienia sobie, że aktywność fizyczna może stanowić punkt zwrotny w absolutnie WSZYSTKICH aspektach życia jest niebywałą wartością! Aby czerpać z niej wszystko to, co najlepsze, wystarczy otworzyć się z radością na eksplorowanie każdego treningu. Potraktuj ten czas jako najlepszą inwestycję, przywilej dla zorganizowanych i organizujących swoje życie na własnych zasadach. Pracowitość idealnie zbalansowana z pokorą, pewność siebie i wiara we własne możliwości, szacunek i miłość do własnego ciała – to tylko przykładowe korzyści z regularnie uprawianego sportu. Jakie są inne? Poszukuj…