Innego wyjścia nie było
fot. nadesłane
Igrzyska Olimpijskie z powodu pandemii zostały oficjalnie przełożone na przyszły rok. Co to oznacza dla reprezentantów Polski w jeździectwie? Zapytaliśmy Joannę Pawlak, Monikę Bartyś, Krzysztofa Ludwiczaka, Pawła Warszawskiego i Mateusza Kiempę.
REKLAMA
Komitet Olimpijski oraz Komitet Organizacyjny Igrzysk Olimpijskich w Tokio 24 marca podjął decyzję o przełożeniu olimpiady na 2021 rok. W oficjalnym oświadczeniu na stronie Olympic.org czytamy: „W obecnej sytuacji, w oparciu o informacje dostarczone przez WHO (Światowa Organizacja Zdrowia, przyp. red.), Przewodniczący Komitetu Olimpijskiego wraz z Premierem Japonii zdecydowali, że XXXII Igrzyska Olimpijskie muszą zostać przełożone na przyszły rok i odbędą się nie później niż latem 2021 aby zagwarantować zdrowie zawodników, wszystkich zaangażowanych w organizację Igrzysk, a także zdrowie społeczeństwa międzynarodowego.
Wspólnie ustalono, że Igrzyska Olimpijskie w Tokio staną się symbolem nadziei w tych trudnych czasach, a olimpijski płomień będzie światłem w tunelu, w którym obecnie znajduje się nasz świat. Płomień olimpijski pozostanie w Japonii, a przyszłoroczne Igrzyska zostaną rozegrane pod dotychczasową nazwą Tokio 2020”. Całe oświadczenie jest dostępne tutaj: https://www.olympic.org/news/joint-statement-from-the-international-olympic-committee-and-the-tokyo-2020-organising-committee
Mateusz Kiempa, reprezentant kadry narodowej WKKW, trzykrotny zwycięzca Halowego Pucharu Polski rozgrywanego podczas CAVALIADA Tour. We wrześniu 2019 roku zdobył indywidualną kwalifikację olimpijską wraz z klaczą Libertina:
„Innego wyjścia nie było. Przez obecną sytuację na świecie nie mieliśmy możliwości odpowiedniego przygotowania się do tak ważnego startu, jakimi są Igrzyska Olimpijskie i zdobycia kwalifikacji, która była jeszcze możliwa. Miałem nadzieję, że Igrzyska zostaną przesunięte o kilka miesięcy, ale odbędą się w tym roku. Teraz czekamy na oficjalne oświadczenie, w którym poznamy system kwalifikacji – czy zostaną one przeniesione na przyszły rok czy trzeba będzie robić je od nowa? Myślę, że to kluczowa informacja potrzebna nam przy przygotowywaniu planów startowych, miejmy nadzieję jeszcze na 2020 rok”.
Krzysztof Ludwiczak, trener kadry narodowej i reprezentant Polski w skokach przez przeszkody, zwycięzca Grand Prix CAVALIADA Kraków 2020, trzykrotny medalista Mistrzostw Polski Seniorów: „Decyzja ta jest jak najbardziej słuszna i mimo konieczności zmiany planów startowych uważam, że wyjdzie nam na dobre. Prawda jest taka, że wszystkie zawody są obecnie odwołane i nikt z nas nie wie, kiedy sytuacja wróci do normalności. Nie da się przygotować do olimpiady nie startując przez pół roku. Myślę, że byłoby to niesprawiedliwe dla wszystkich zawodników. Obecnie czekamy na decyzję Międzynarodowej Federacji Jeździeckiej w sprawie zasad zdobywania minimów kwalifikacyjnych. Dla nas wydłużenie kwalifikacji działa na niekorzyść, ponieważ czekamy na indywidualne miejsce dla Wojtka [Wojciańca, który podczas CAVALIADA Poznań 2019 zajął drugie miejsce w czterogwiazdkowym Grand Prix, dzięki czemu zdobył indywidualną kwalifikację do Igrzysk Olimpijskich, przyp. red.]. W tej sytuacji Ukraina będzie miała więcej czasu na zakwalifikowanie swojego zawodnika. Miejmy nadzieję, że mimo wszystko ostatecznie uda się dopiąć tego, żeby Wojtek wystartował w Tokio”.
Paweł Warszawski, reprezentant Polski w WKKW, ośmiokrotny zdobywca medali Mistrzostw Polski. Podczas Festiwalu Jeździeckiego Baborówko wraz z Joanną Pawlak, Pawłem Spisakiem i Mariuszem Kleniukiem wywalczył drużynową kwalifikację olimpijską dla Polski: „Obserwując to, co dziś dzieje się na całym świecie, uważam decyzję o przełożeniu Igrzysk Olimpijskich za jedyną słuszną w tej sytuacji. Igrzyska są świętem wszystkich i każdy sportowiec musi mieć możliwość równego przygotowania się do nich. Dziś niestety takiej możliwości nie ma. Ponadto musimy zdać sobie sprawę, że tu chodzi o zdrowie i bezpieczeństwo sportowców i tysięcy osób zaangażowanych w organizację Igrzysk. Dobrze, że MKOL nie zwlekał z tą decyzją. Teraz uwagę musimy poświęcić nam samym i naszym bliskim. Musimy zrobić wszystko, aby sytuacja jak najszybciej wróciła do normy. Wtedy będziemy mogli na nowo zaplanować trening i ułożyć plan startowy przygotowujący do IO. Oczywiście to nie znaczy, że przestajemy trenować, ale po tej decyzji na pewno intensywność i specyfika treningów ulegnie zmianie”.
Joanna Pawlak, reprezentantka kadry narodowej WKKW, dwukrotna medalistka Mistrzostw Polski Seniorów. Wraz z Pawłem Warszawskim, Pawłem Spisakiem i Mariuszem Kleniukiem zdobyła drużynową kwalifikację olimpijską. „Dla mnie przygotowanie do Igrzysk było prawdziwym wyzwaniem. Frieda, mój podstawowy koń, złamała kość kopyta w lipcu 2019 roku i tak naprawdę do grudnia nie wiedzieliśmy czy uda jej się wyzdrowieć. Na szczęście wszystko bardzo dobrze się zagoiło i od grudnia wróciłyśmy do pracy. Jedyną obawą było to czy zdążymy przygotować jej kondycję, dlatego nasz plan odbudowy formy był bardzo napięty. Specjalnie przenieśliśmy się do ośrodka w Morawie, aby dać jej do tego jak najlepsze warunki… Uważam, że przełożenie Igrzysk ze względu na panującą pandemię to słuszna decyzja. Dla nas oznacza to spokojny powrót do treningów”.
Monika Bartyś, reprezentantka Polski w paraujeżdżeniu, wielokrotna medalistka Halowego Pucharu Polski rozgrywanego podczas CAVALIADA i Mistrzostw Polski w paraujeżdżeniu. „To bardzo odpowiedzialna decyzja. W grę wchodziła kwestia „fairplay”, ponieważ zawodnicy niektórych dyscyplin zostali pozbawieni możliwości normalnych przygotowań i zdobywania kwalifikacji. Dziś priorytetem powinna być troska o bezpieczeństwo i wszelkie działania, które wspomogą wygaszenie pandemii tak szybko, jak to tylko możliwe. Z pewnością wszystkim stronom zaangażowanym w Igrzyska jest bardzo przykro, że się nie odbędą w tym roku, podobnie jak to było w przypadku CAVALIADY, ale to niestety była konieczność”.
Istniało wiele różnych czynników, które przemawiały za słusznością decyzji o przeniesieniu Igrzysk Olimpijski na termin, który będzie bezpieczny dla wszystkich. Jeździectwo to jedyny sport, w którym do startu przygotowuje się para - koń i zawodnik. Udział w najważniejszym dla każdego sportowca wydarzeniu, jakim niewątpliwie są Igrzyska Olimpijskie nie byłby możliwy bez odpowiedniego przygotowania, które zawodnicy i ich konie mogą zyskać tylko i wyłącznie poprzez starty w największych, międzynarodowych zawodach. W obecnej sytuacji byłoby to niemożliwe. Zdrowie ludzi i komfort koni jest teraz priorytetem nas wszystkich. Trzymamy kciuki za reprezentantów Polski, którym przesyłamy serdeczne pozdrowienia, życzenia zdrowia i wierzymy, że już niedługo wszyscy spotkamy się na parkurach.
Wspólnie ustalono, że Igrzyska Olimpijskie w Tokio staną się symbolem nadziei w tych trudnych czasach, a olimpijski płomień będzie światłem w tunelu, w którym obecnie znajduje się nasz świat. Płomień olimpijski pozostanie w Japonii, a przyszłoroczne Igrzyska zostaną rozegrane pod dotychczasową nazwą Tokio 2020”. Całe oświadczenie jest dostępne tutaj: https://www.olympic.org/news/joint-statement-from-the-international-olympic-committee-and-the-tokyo-2020-organising-committee
Mateusz Kiempa, reprezentant kadry narodowej WKKW, trzykrotny zwycięzca Halowego Pucharu Polski rozgrywanego podczas CAVALIADA Tour. We wrześniu 2019 roku zdobył indywidualną kwalifikację olimpijską wraz z klaczą Libertina:
„Innego wyjścia nie było. Przez obecną sytuację na świecie nie mieliśmy możliwości odpowiedniego przygotowania się do tak ważnego startu, jakimi są Igrzyska Olimpijskie i zdobycia kwalifikacji, która była jeszcze możliwa. Miałem nadzieję, że Igrzyska zostaną przesunięte o kilka miesięcy, ale odbędą się w tym roku. Teraz czekamy na oficjalne oświadczenie, w którym poznamy system kwalifikacji – czy zostaną one przeniesione na przyszły rok czy trzeba będzie robić je od nowa? Myślę, że to kluczowa informacja potrzebna nam przy przygotowywaniu planów startowych, miejmy nadzieję jeszcze na 2020 rok”.
Krzysztof Ludwiczak, trener kadry narodowej i reprezentant Polski w skokach przez przeszkody, zwycięzca Grand Prix CAVALIADA Kraków 2020, trzykrotny medalista Mistrzostw Polski Seniorów: „Decyzja ta jest jak najbardziej słuszna i mimo konieczności zmiany planów startowych uważam, że wyjdzie nam na dobre. Prawda jest taka, że wszystkie zawody są obecnie odwołane i nikt z nas nie wie, kiedy sytuacja wróci do normalności. Nie da się przygotować do olimpiady nie startując przez pół roku. Myślę, że byłoby to niesprawiedliwe dla wszystkich zawodników. Obecnie czekamy na decyzję Międzynarodowej Federacji Jeździeckiej w sprawie zasad zdobywania minimów kwalifikacyjnych. Dla nas wydłużenie kwalifikacji działa na niekorzyść, ponieważ czekamy na indywidualne miejsce dla Wojtka [Wojciańca, który podczas CAVALIADA Poznań 2019 zajął drugie miejsce w czterogwiazdkowym Grand Prix, dzięki czemu zdobył indywidualną kwalifikację do Igrzysk Olimpijskich, przyp. red.]. W tej sytuacji Ukraina będzie miała więcej czasu na zakwalifikowanie swojego zawodnika. Miejmy nadzieję, że mimo wszystko ostatecznie uda się dopiąć tego, żeby Wojtek wystartował w Tokio”.
Paweł Warszawski, reprezentant Polski w WKKW, ośmiokrotny zdobywca medali Mistrzostw Polski. Podczas Festiwalu Jeździeckiego Baborówko wraz z Joanną Pawlak, Pawłem Spisakiem i Mariuszem Kleniukiem wywalczył drużynową kwalifikację olimpijską dla Polski: „Obserwując to, co dziś dzieje się na całym świecie, uważam decyzję o przełożeniu Igrzysk Olimpijskich za jedyną słuszną w tej sytuacji. Igrzyska są świętem wszystkich i każdy sportowiec musi mieć możliwość równego przygotowania się do nich. Dziś niestety takiej możliwości nie ma. Ponadto musimy zdać sobie sprawę, że tu chodzi o zdrowie i bezpieczeństwo sportowców i tysięcy osób zaangażowanych w organizację Igrzysk. Dobrze, że MKOL nie zwlekał z tą decyzją. Teraz uwagę musimy poświęcić nam samym i naszym bliskim. Musimy zrobić wszystko, aby sytuacja jak najszybciej wróciła do normy. Wtedy będziemy mogli na nowo zaplanować trening i ułożyć plan startowy przygotowujący do IO. Oczywiście to nie znaczy, że przestajemy trenować, ale po tej decyzji na pewno intensywność i specyfika treningów ulegnie zmianie”.
Joanna Pawlak, reprezentantka kadry narodowej WKKW, dwukrotna medalistka Mistrzostw Polski Seniorów. Wraz z Pawłem Warszawskim, Pawłem Spisakiem i Mariuszem Kleniukiem zdobyła drużynową kwalifikację olimpijską. „Dla mnie przygotowanie do Igrzysk było prawdziwym wyzwaniem. Frieda, mój podstawowy koń, złamała kość kopyta w lipcu 2019 roku i tak naprawdę do grudnia nie wiedzieliśmy czy uda jej się wyzdrowieć. Na szczęście wszystko bardzo dobrze się zagoiło i od grudnia wróciłyśmy do pracy. Jedyną obawą było to czy zdążymy przygotować jej kondycję, dlatego nasz plan odbudowy formy był bardzo napięty. Specjalnie przenieśliśmy się do ośrodka w Morawie, aby dać jej do tego jak najlepsze warunki… Uważam, że przełożenie Igrzysk ze względu na panującą pandemię to słuszna decyzja. Dla nas oznacza to spokojny powrót do treningów”.
Monika Bartyś, reprezentantka Polski w paraujeżdżeniu, wielokrotna medalistka Halowego Pucharu Polski rozgrywanego podczas CAVALIADA i Mistrzostw Polski w paraujeżdżeniu. „To bardzo odpowiedzialna decyzja. W grę wchodziła kwestia „fairplay”, ponieważ zawodnicy niektórych dyscyplin zostali pozbawieni możliwości normalnych przygotowań i zdobywania kwalifikacji. Dziś priorytetem powinna być troska o bezpieczeństwo i wszelkie działania, które wspomogą wygaszenie pandemii tak szybko, jak to tylko możliwe. Z pewnością wszystkim stronom zaangażowanym w Igrzyska jest bardzo przykro, że się nie odbędą w tym roku, podobnie jak to było w przypadku CAVALIADY, ale to niestety była konieczność”.
Istniało wiele różnych czynników, które przemawiały za słusznością decyzji o przeniesieniu Igrzysk Olimpijski na termin, który będzie bezpieczny dla wszystkich. Jeździectwo to jedyny sport, w którym do startu przygotowuje się para - koń i zawodnik. Udział w najważniejszym dla każdego sportowca wydarzeniu, jakim niewątpliwie są Igrzyska Olimpijskie nie byłby możliwy bez odpowiedniego przygotowania, które zawodnicy i ich konie mogą zyskać tylko i wyłącznie poprzez starty w największych, międzynarodowych zawodach. W obecnej sytuacji byłoby to niemożliwe. Zdrowie ludzi i komfort koni jest teraz priorytetem nas wszystkich. Trzymamy kciuki za reprezentantów Polski, którym przesyłamy serdeczne pozdrowienia, życzenia zdrowia i wierzymy, że już niedługo wszyscy spotkamy się na parkurach.
PRZECZYTAJ JESZCZE