Turniej WTA w Madrycie - Świątek awansowała do finału
21-latka z Raszyna do Madrytu pojechała świeżo po obronie tytułu w Stuttgarcie, gdzie zainaugurowała tegoroczne zmagania na mączce. W pierwszej rundzie miała tzw. wolny los, w drugiej wygrała z Austriaczką Julią Grabher 6:3, 6:2, w trzeciej z Amerykanką Bernardą Perą (nr 28.) 6:3, 6:2, w 1/8 finału z Rosjanką Jekateriną Aleksandrową (nr 16.) 6:4, 6:7 (3-7), 6:3, a w ćwierćfinale z Chorwatką Petrą Martic (nr 27.) 6:0, 6:3.
Z cztery lata starszą Kudermietową mierzyła się po raz czwarty w karierze i odniosła czwarte zwycięstwo. W dwóch poprzednich spotkaniach Rosjanka wygrywała po zaledwie jednym gemie. Tym razem nie było dużo lepiej. Mecz trwał godzinę i 19 minut.
Świątek popełniła tylko dziewięć niewymuszonych błędów, a rywalka aż 26.
To jej drugi występ w stolicy Hiszpanii. Dwa lata temu w trzeciej rundzie uległa ówczesnej liderce światowego rankingu Australijce Ashleigh Barty 5:7, 4:6. W poprzednim sezonie w stolicy Hiszpanii zabrakło jej z powodu problemów z barkiem.
Licząc od French Open 2020 impreza w Madrycie jest 10. na korcie ziemnym, w której startuje Świątek. Wygrała sześć z nich (French Open 2020 i 2022, Rzym 2021 i 2022 oraz Stuttgart 2022 i 2023). Łącznie z ostatnią wygraną może się w nich pochwalić bilansem meczów 46-3.
Podopieczna trenera Tomasza Wiktorowskiego na tej nawierzchni odnosi sukcesy, jakich w kobiecym tenisie dawno nie widziano. To jej 14. w karierze impreza na mączce i po raz ósmy dotarła do finału.
Ostatnią zawodniczką, która w swoich pierwszych 14 turniejach na kortach ziemnych zaliczyła co najmniej osiem finałów była Monica Seles. Między 1989 a 1992 rokiem wystąpiła aż w 13 finałach.
Sabalenka kilka godzin wcześniej pokonała Greczynkę Marię Sakkari (nr 9.) 6:4, 6:1.
Świątek z Białorusinką zmierzy się już po raz ósmy. Na razie na koncie ma pięć zwycięstw i dwie porażki. Po raz trzeci natomiast tenisistki te staną naprzeciw siebie w finale turnieju. Wcześniej miało to miejsce dwukrotnie w Stuttgarcie, w 2022 roku i 23 kwietnia - w obu spotkaniach górą była Polka.
Po raz pierwszy od 2014 roku w finale imprezy WTA 1000 wystąpią liderka i wiceliderka światowego rankingu.
Sobotni finał zaplanowano na godzinę 18.30. (PAP)
wkp/